Spotkanie w rytmie slow...

Tak szybko minął październik,że zapomniałam opowiedzieć wam o spotkaniu z dziewczynami,więc dziś nadrabiam zaległość :)


Lubię uczestniczyć w takich wydarzeniach,choć nie zawsze mi się to udaje z względu na maluszka ale tym razem Mariola zorganizowała spotkanie blisko mojej miejscowości więc się wybrałam.
Z przyczyn technicznych towarzyszył mi mój maluszek,nie miałam go z kim zostawić więc zrobiliśmy sobie małą wycieczkę,a że pogoda była cudna to skorzystaliśmy podwójnie :)

Niestety w trakcie spotkania jego obecność była bardzo dużym utrudnieniem dla mnie, kto ma dzieci ten wie jak to jest.Nie można spokojnie porozmawiać tylko trzeba biegać za maluchem.

Wracając do głównego tematu spotkałyśmy się w fajnej knajpce z dobrym jedzeniem NoBo Cafe

Było nas mało więc nie miałyśmy problemu z komunikacją i większość z nas się znała.Niestety ja nie zdążyłam porozmawiać z wszystkimi ponieważ "siła wyższa" czyli mój syn był w centrum mojej uwagi a gdy zaczął marudzić bo znudziło mu się siedzenie w jednym miejscu musieliśmy się pożegnać.Wniosek z tego jeden: nigdy więcej nie zabiorę dzieciaków z sobą :D

Dziękuję Marioli za zaproszenie i choć na chwilę oderwanie się i wyjście z domu :)


P.SJeśli chcesz sama zorganizować spotkanie blogerek to zajrzyj do TEGO posta,w którym zdradziłam jak je zorganizować :)

Jak spędzacie te listopadowe wieczory? Ja przemeblowałam pokój,ponieważ kupiłam regał dla którego musiałam zrobić miejsce.Jutro zabieram się za jego malowanie o czym wspominałam na istagramie, czasami czytam książki popijając winko albo gin do którego przekonałam się nie dawno.Ogólnie nie piję alkoholu ale tak mnie czasami najdzie :)
I a pro po książek to szukam lampy podłogowej...i jak to ze mną bywa musi być cudna więc będę zarywała kolejne noce aż znajdę to jedną super idealną i jak tu się nie napić :D :D:D


Pozdrawiam
lawendowa M




Komentarze

Dermokosmetyki - sprawdź opinie

Obserwatorzy